Na początek chciałem powiedzieć, że za takimi filmami jak "X-Men" czy "Avengers" nie przepadam i nie liczę na żadne rewelacje, ale z powodu nadmiaru czasu i okazyjnej ceny w namiocie z chińską tandetą (3zł za oryginalną płytę z książeczką, na której widnieje cena 20zł !) postanowiłem poświęcić temu chwilkę. Jak już mówiłem, nie spodziewałem się rewelacji, ale pomimo to, bardzo zawiodłem się niektórymi rzeczami takimi jak:
-Bestia. Do filmu postanowiono wprowadzić postać Bestii, którego charakteryzacja (tak przynajmniej pisali w książeczce) trwała ponad 3h, a rolę, którą odgrywa jest, powiedzmy sobie... niewielka i w sumie każdy inny mutant mógłby ją zagrać, a niekoniecznie jakiś niebieski cudak, ale tutaj jestem jeszcze skłonny zrozumieć, że ma być mutantem na pierwszy rzut oka i takie tam...
-podobnie Angel, którego w sumie mogłoby nie być
-tutaj już coś lepszego: wynaleziono lekarstwo na mutację, dano mutantom do wyboru-pozostać w takiej formie jak są lub przyjąć lekarstwo-nikogo nie przymuszano, ale co to za hałas?
- "JESTEM MAGNETOOO! RZĄD WSZYSTKICH CHCE ZNIEWOLIĆ, WIĘC WZYWAM WAS OBDARTUSY I BRUDASY, ABYŚCIE ICH POZABIJALI!"
- "JEEEE, IDZIEMY ZA TOBĄ!''
-"ALE NAJPIERW PÓJDZIEMY PO PHOENIX, ŻEBY STAŁA OBOK NAS!"
-"TAAAAK, NIECH STOI, BO BEZ NIEJ SIĘ NIE OBEJDZIE! PHOENIX MOŻE MYŚLĄ NISZCZYĆ I BUDOWAĆ ŚWIATY I NAWET ZATOPIĆ TĘ NIEWIELKĄ WYSPĘ, ALE ONA LEPIEJ JAK BĘDZIE STAĆ OBOK NAS! JEEE! TERAZ IM POKAŻEMY!"
-teraz najlepsze: rzesza mutantów szturmuje małą wysepkę i walczy z żołnierzami. Na pięści. Bo to nie są takie mutanty co moją moce jak Pyro czy Iceman czy Storm, ale wszyscy biją się na pięści. WTF? Czym taki mutant Jack Kowalski różni się od np. Pyro, że nie ma jakiś super zdolności tylko naparza się na pięści? Rozumiem, że nie wszyscy miotają płomieniami i są poprzebierani w dziwne stroje, ale czy z tej chmary NIKT nie może puścić ognistego bąka, albo beknąć jadem? A nie, sory, jeden chodził po ścianach... no super
-w tym czasie Jean stała. Może korzystała z medytacji bitewnej jak Bastilia z KotOR xD Albo paraliżowała wrogów groźnym spojrzeniem xD no, albo po prostu stała. Ja tam się nie znam na tych wojennych taktykach ;p
-a jak już wzięła się do niszczenia i ogarnęła ją furia to przyszedł Logan i powiedział, że umarłby za nią, ale powiedział to tak czule, że wszystkie demony, które ją opętały musiały ustąpić i poczekać aż wspólnie sobie popłaczą. ehh
-na koniec rozwaliło mnie jak po tej strasznej wojnie, kiedy mutanci, których tak obawiali się ludzie, powstali, aby ich zabijać, wspólnie sobie żyją radośnie obok siebie i już nikt się nikogo nie boi, a ten niebieski nawet wylądował w ONZ. Niemców do tej pory nie lubimy za wojny światowe, ale co tam...
-a na koniec końca dodam, że Magneto, który był w zasadzie odpowiedzialny za to wszystko, tak sobie spokojnie siedział w parku i nikt do niego nic nie miał, nie było żadnego samosądu na nim, żadnej Norymbergi, ani nic. W sumie stary był, to może szkoda im było kasy z podatków na procesy i czekali aż sam umrze ;p
Dobra, popłakałem to się zwijam, mam nadzieję, że jakoś ustosunkujecie się do mojego komentarza. W ostatecznym rozrachunku to film mnie nie zawiódł, bo nie spodziewałem się po nim żadnej rewelacji, ale to dla tego, że jak już mówiłem, nie przepadam za takimi filmami.

Pozdrawiam!